W szkołach panuje zbyt wiele przemocy, a młodzi mężczyźni są głównymi jej sprawcami i ofiarami. W Moses Lake w stanie Waszyngton, około półtorej godziny jazdy samochodem od miejsca, w którym mieszkam, chłopiec na pierwszym etapie dojrzewania wszedł do szkoły i zastrzelił dwóch swoich kolegów oraz nauczyciela. W Pearl w stanie Missisipi grupa nastolatków z drugiego etapu dojrzewania uknuła spisek w celu zabicia swoich kolegów z klasy. Kiedy piszę te słowa, w tej sprawie oskarżonych jest siedmiu nastolatków. Poniżanie, przemoc seksualna i przemoc fizyczna nie zagrażająca życiu to chleb powszedni w wielu szkołach. Nauczyciele skarżą się, że sala lekcyjna stała się niebezpiecznym miejscem, zwłaszcza w uboższych dzielnicach. Na boiskach bezustannie wybuchają walki. Uznana przez prawo przemoc w szkole zmalała do poziomu niemal zerowego – kary cielesne są zabronione w większości szkół – natomiast przemoc wśród uczniów rośnie.
Społeczeństwo pyta: „Dlaczego tak jest?”, a potem logicznie dodaje: „Co mamy z tym zrobić?”
Mary Miedzian napisała Boys Will Be Boys, książkę o przestępczości młodych Amerykanów. Jest to jedna z najbardziej wyczerpujących analiz czynników społecznych, które wywołują u chłopców zachowania nacechowane przemocą. Wśród czynników biologicznych znalazł się, rzecz jasna, zwiększony poziom testosteronu i rozwój poznawczy dorastającego chłopca, które nie są dostatecznie doceniane przez rodziców, mentorów i nauczycieli. Mam nadzieję, żeZrozumieć nastolatka przedstawia materiał na tyle wyczerpująco, że pomoże to w lepszym zrozumieniu mężczyzn, a co za tym idzie w umiejętności przekształcania ich energii w zachowania nie nacechowane przemocą. Pozwolę sobie przedstawić niektóre podstawowe problemy, jakie napotykamy podczas prób redukowania męskiej przemocy.